11.5.20

Drugi brzeg

Kiedy wracałam do domu, słońce już zachodziło. Na szczęście z lasku, w którym zbierałam jagody, nie było daleko do Rykowa, więc tym razem nie musiałam podświadomie bać się ataku wampirów – ani przechodzić niedaleko rwącej rzeki, wyznaczającej granicę naszej, stosunkowo bezpiecznej, części wioski.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka